Na Grzesia ze Schroniska w Dolinie Chocholowskiej
Wycieczka na Grzesia nie należy do jakiś przesadnie ciężkich. Wszystko tak naprawdę zależy od naszej kondycji i sprawności fizycznej. Dla niektórych będzie to prosta, łatwa, spacerowa ścieżka, dla innych wycieczka zahaczająca o granice możliwości. Nie zmienia to faktu, że jeśli juz udało nam się dojść do schroniska w dolinie Chochołowskiej, a nie doszliśmy tutaj ostatkiem sił, wyczerpani i zmęczeni - to powinniśmy się udać na Grzesia i wejść na ten szczyt. Warto również udać się na szczyt z dziećmi, choć może tutaj nie takim maluszkami, ale jeśli są sprawne fizycznie to sądzę, że 5-6 latek nie powinien mieć problemów z wejściem. Początek szlaku ma swoje miejsce tuż przed wejściem do schroniska. Żółty szlak, którym idziemy wiedzie nas początkowo polana, by następnie wprowadzić nas w świerkowy las. Ścieżka biegnie teraz dnem Bobrowieckiego Żlebu i pnie się w górę - nie jest to może strome podejście, ale osoby o słabszej kondycji na pewno będą miały zadyszkę i nie raz zatrzymają się na chwile by złapać tchu. Po jakiś 30-40 minutach szlak skręca w lewo i zdecydowanie traci na stromiźmie.
Teraz możemy trochę odetchnąć i rozkoszować się nielicznymi prześwitującymi miedzy drzewami widokami gór - zwłaszcza masywu Kominiarskiego Wierchu. Po jakiś 20 minutach mamy kolejny ostry zakręt w prawo. Ścieżka stopniowo wyłania się z lasu i przechodzi w kosodrzewinę. Humor się zdecydowanie poprawia, gdyż widoki są znacznie lepsze. Przez kilkanaście minut znowu można złapać zadyszkę, gdyż szlak pnie się w górę, by wyprowadzić nas na Bobrowiecką Przełęcz. Stąd do szczytu pozostało już niewiele, bo kilkanaście minut. Ostatni fragment szlaku na Grzesia jest to dość szeroka ścieżka, która pnie się w górę. Gdy dotrzemy juz na szczyt czeka na nas piękny widok, którym możemy się rozkoszować dłuższa chwile zwłaszcza, że na szczycie czekają na ans ławeczki więc niekoniecznie musimy siedzieć na ziemi czy głazach skalnych. Całość drogi nie powinna nam zająć więcej niż 1,5h, a dla osób o słabszej kondycji 2h - oczywiście nie licząc przerw na odpoczynek i robienie pamiątkowych zdjęć.
