Palenica Białczańska -> Wodogrzmoty Mickiewicza -> Dolina Pięciu Stawów

 

Do Palenicy Białczańskiej należy się jakoś dostać - w zależności od liczby osób można podróżować PKS lub busem albo też samochodem. Parking dla aut jest dość spory, a cena za pozostawienie samochodu wynosi około 25 zł za dzień. Więc jeśli podróżujemy w 2 lub 3 osoby jest to już opłacalne. Minusem takiego rozwiązania jest oczywiście powrót - należy udać się w to samo miejsce, co czasem podczas wędrowania po górach rodzi pewne problemy.

Tak na marginesie, aby nie dostrzec większych problemów z parkowaniem samochodu należy się wybrać w miarę wcześnie, zwłaszcza w weekendy przy dobrej pogodzie (parking potrafi się około 10.00 zapełnić już)

Z Palenicy wyruszamy drogą asfaltową w kierunku Morskiego Oka. Droga może nie jest jakoś szalenie ciekawa, ale i nie jest do końca nudna zwłaszcza gdy się idzie w dobrym towarzystwie to czas i odległość dość szybko mijają. Po około 50 minutach docieramy do Wodogrzmotów Mickiewicza. Wodogrzmoty to trójkaskadowy wodospad utworzony na potoku Roztoka. Potok ten wypływa z doliny Pięciu Stawów Polskich, a dokładniej z Wielkiego Stawu, czyli faktycznie kresu naszej wędrówki omawianej tutaj.

Na placu obok Wodogrzmotów może spędzić pierwszy odpoczynek. Warto się zatrzymać tutaj na chwilę, odpocząć, posilić, napić by następnie wyruszyć w dość ostrą drogę pod górę. Kilkanaście minut wspinania się może każdego rozgrzać nawet w chłodniejszy dzień. Po mniej więcej 20 minutach szlak lekko się wypłaszcza, a następnie schodzi delikatnie w dół w stronę potoku. Od tego momentu maszerujemy niemal bajkowym klimatem, wchodząc kilkanaście metrów do góry, by potem zejść trochę w dół.
        

Powoli, powoli nabieramy wysokości. Idąc szlakiem można dostrzec powalone konary drzew, potok płynący tuż przy szlaku, a w miejscach lekko przerzedzonych wierzchołki szczytów - najpierw masyw Wołoszyna, a później Koziego Wierchu. Tuż za polana Nowa Roztoka, na której znajduje się wiata pasterska, przechodzimy na drugą stronę potoku i od tej pory niemal cały czas szlak prowadzi pod górę - niezbyt stromo, ale cały czas do góry. Po minięciu Dziaduli, czyli bloku skalnego znajdującego się tuż przy szlaku, którego kształt przypomina siedzącą żebraczkę. Po niespełna dwóch godzinach marszu od Wodogrzmotów docieramy do rozwidlenia szlaków, czarny prowadzący dość ostro pod górę i zielony, który dostarcza znacznie dłuższego, ale mniej stromego podejścia. Dodatkowo, zielony szlak prowadzi tuz przy wodospadzie Siklawa, który jest największym wodospadem w Tatrach, ale nie najwyższym.

Jeśli pójdziemy czarnym szlakiem rozpoczynamy ostra wędrówkę po stopniach z ułożonych skal w górę - trwa to około 40 minut i daje się mocno we znaki. Jak już zacznie się wypłaszczać to tuż za skałkami widzimy schronisko, w którym można spocząć i zregenerować siły.

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież













Strona www.gorskapasja.pl korzysta z plików cookies. Pliki cookies pomagają w lepszym działaniu serwisu, mogą być wykorzystywane przez nas serwis w celach statystycznych i reklamowych, aby serwis był dostosowany do potrzeb użytkowników. Stosować je mogą również współpracujące z nami firmy i reklamodawcy. Pliki cookies możesz wyłączyć w opcjach Twojej przeglądarki. Brak wyłączenia oznacza akceptacje cookies.

  Akceptuję politykę cookies na tej stronie.
EU Cookie Directive Module Information