Z projektami drogowymi zawsze jest tak, że będą komuś nie na rękę, będą wchodziły na czyjś prywatny teren lub kolidowały z interesami jakiś organizacji - zwłaszcza jeśli ów projekt ma być wprowadzony w tak newralgicznym rejonie jak Podhale, gdzie ukształtowanie terenu dodatkowo mocno ogranicza pole manewru.

Tym razem Ministerstwo Transportu zweryfikowały swoje plany odnośnie odcinka drogi z Nowego Targu do Zakopanego i postanowiło zrezygnować z prac projektowych dla tego odcinka, a co się z tym wiąże w latach 2012-2020 nie będzie żadnych prac na tym fragmencie drogi.

Wynika z tego, że ministerstwo zrezygnowało z pomysłów doprowadzenia czteropasmowej drogi do samego Zakopanego. Jednak co ważniejsze Ministerstwo tłumaczy się, że "w tej sytuacji logiczne wydaje się pozbawienie odcinka drogi z Nowego Targu do Zakopanego statusu drogi krajowej i zmiana przebiegu drogi krajowej nr 47 od Nowego Targu po trasie obecnej drogi krajowej nr 49, do przejścia granicznego w Jurgowie".

Taki stan rzeczy może jeszcze bardziej zaszkodzić Zakopanemu, gdyż pozbawienie tzw. "Zakopianki" miana drogi krajowej, może oznaczać tylko tyle, że większość remontów przeprowadzanych na tym odcinku może oscylować wokół naprawienia istniejącej nawierzchni, a przebudowa drogi czy zaprojektowanie innego rozwiązania może graniczyć z cudem, gdyż ani powiat ani nawet województwo nie posiada takich środków by sfinansować tak droga inwestycję.

Z jednej strony dziwi trochę fakt takiego podejścia do sprawy, gdyż może to w skuteczny sposób obniżyć liczbę turystów przyjeżdżających do stolicy Tatr, ale z drugiej po latach nieustannych protestów i wydanych już milionach złotych na pracę ludzi odpowiedzialnych za przygotowanie możliwych rozwiązań i wariantów nadal brak jest wypracowanego rozwiązania zadawalającego wszystkie strony. Taki pat mógłby trwać jeszcze latami, a tak przynajmniej z pracy i środków mogą skorzystać inni, kolejni w kolejce po pieniądze na drogi.

Tweet