Zmieniło się to w momencie, gdy sprawą budowy nowych tras oraz nowej stacji narciarskiej
zaangażował się Nicolas Evrard, sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Samorządowców
i Parlamentarzystów z Terenów Górskich. Ma zamiar on przekonać polskich parlamentarzystów,
a następnie europejskich by zainterweniowali w kwestii planów stowarzyszenia Tatry Ski Lobby.
Przeciwnego zdania są przedstawiciele TPN. Z ich strony nie ma zgody budowę choćby
jednego nowego fragmentu trasy w polskich Tatrach.
Prawo stoi po stronie TPN, gdyż ustawa o parkach narodowych zabrania tworzenia nowych
inwestycji w obrębie parku narodowego.
Dodatkowo według władz TPN, polskie Tatry są i tak już mocno obciążone ruchem turystycznym
i zwiększanie go poprzez nowe inwestycje mogłoby się przyczynić
do znacznej dewastacji polskich gór.

Patrząc na to wszystko obiektywnie trzeba powiedzieć, że racja jak zwykle leży po środku.
Miłośnicy gór oraz TPN mają rację, by nie tworzyć nowych tras zjazdowych, które mogłyby
doprowadzić do znacznego uszczerbku wartości parku narodowego. Już dzisiaj można
śmiało powiedzieć, że polskie Tatry cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem i są zwłaszcza w sezonie
letnim mocno obciążone. Dochodzi do tego mała edukacja znacznej części turystów, którzy zostawiają
po sobie olbrzymie ilości śmieci i to niekoniecznie w miejscach do tego przeznaczonych.

Jednak spójrzmy na to od strony miłośników szaleństw zimowych. Długość tras zjazdowych
w polskich Tatrach jest co najmniej średnia by nie powiedzieć krótka.
Patrząc z perspektywy naszych sąsiadów, którzy posiadają o wiele więcej i dłuższych
tras narciarskich oraz znacznie lepszą infrastrukturę polskie strona wygląda nieco jak ubogi kuzyn.

Tatry Ski Lobby dążą do zrealizowania planu, w którym Zakopane i całe Tatry polskie
zostaną zreformowane i staną się tym do czego generalnie dążą,
czyli bycia zimową stolicą Tatr. Póki co, Zakopane i cały region są gdzieś tak pośrodku,
niby są chęci by zimą liczyć się na arenie i ściągać turystów, ale z drugiej strony cała
infrastruktura pamięta jeszcze czasy poprzedniego systemy i jest po tzw. lekkim liftingu.

Brak jest jakiś zasadniczych reform, by spróbować zimą konkurować z innymi zagranicznymi
regionami. Dodatkowo należy pamiętać, że samo zbudowanie nowych tras zjazdowych nie poprawi
w dużym stopniu komfortu przebywania w polskich Tatrach.

Powód jest prosty i oczywisty, wybierając się w góry liczy się nie tylko długość tras zjazdowych
czy komfort noclegów. Bardzo duże znaczenie ma również sam dojazd, a tu jest wielki impas,
niestety bez budowy normalnej dwupasmowej drogi dojazdowej turystów może jedynie ubywać.
Dodatkowo warto pomyśleć o stworzeniu jednego wspólnego ski-passa dla całego regionu,
który będzie obowiązywał nie tylko na trasy zjazdowe, ale również na wszelkie wyciągi i kolejki.

Podsumowując, dążenie do nowych tras zjazdowych i ewentualnie późniejszej rozbudowy wyciągów
- choć niekoniecznie to powinno być w parku - powinno poczekać na zbudowanie normalnej
infrastruktury drogowej, bo to jest w chwili obecnej znacznie ważniejsze.

W większość regionów górskich można już odwiedzić przylatując samolotem (jak choćby Poprad)
lub dojeżdżając w normalnych, w miarę komfortowych warunkach. Zakopane natomiast,
tak jak to ma miejsce od kilkunastu lat, nadal jest pod kątem logistycznym zaściankiem Europy,
gdzie stanie w kilkugodzinnych korkach jest czymś normalnym.

Tweet