Awantura na drodze do Morskiego Oka

Bryczka Dolina KościeliskaZgodnie z zapowiedziami czynionymi przez ekologów, w niedzielę 9 listopada grupa osób zablokowała dojazd do Morskiego Oka. Już od rana nie mogli drogą tą przedostać się górale wraz z końmi, by świadczyć usługi przewozu osób na swoich fasiągach. Organizacje proekologiczne blokadę tłumaczyły złą sytuacją koni, które po badaniach przez nich przeprowadzonych, mają rzekomo ciągnąć zbyt ciężkie wozy. Według badań ekologów wozy są za ciężkie o ponad 900 kg co oznacza, że oprócz fiakra powożącego zaprzęgiem, na wozie nie powinien nikt inny przebywać. Z kolei według innych badań, wozy posiadają dopuszczalną wagę i spokojnie można nimi przewozić turystów.

Niestety jak się można było spodziewać, blokada drogi przez ekologów doprowadziła do zaostrzenia konfliktu pomiędzy dwoma stronami i doszło do licznych przepychanek. Musiała interweniować policja. Kilka osób ucierpiało, w chwili obecnej jedna osoba jest zatrzymana. Oczywiście z okazji takiego protestu, skorzystały również osoby lubiące różnego typu "zadymy" i to głównie one są w kręgu zainteresowań organów ścigania, gdyż były najagresywniejsze w swoich działaniach.

W chwili obecnej warto się zastanowić nad zaostrzaniem sporu w tej kwestii. Sezon dobiegł końca, jest prowadzony dialog, w wyniku którego zaangażowały się w rozwiązanie problemu także inne strony jak choćby TPN czy starostwo powiatowe. Problemu transportu konnego nie sposób jest rozwiązać w przeciągu jednego czy dwóch spotkań. Jest to proces, który musi trwać, by znaleźć możliwie najlepsze rozwiązanie. Bez przeprowadzenia dokładnych badań, wysłuchania wielu postronnych opinii czy przeanalizowania różnych wariantów rozwiązania tej kwestii, nie sposób znaleźć złoty środek. Czy zachowanie ekologów ma w chwili obecnej jakiś sens ? Według mojej opinii nie żadnego uzasadnienia, by zaostrzać spór. Tworzenie medialnego szumu, przestało już mieć swój sens, gdyż wiele osób zaczyna ten temat męczyć. Oczywiście nie zachęcamy do zaprzestania protestów. Problem transportu konnego musi zostać raz na zawsze rozwiązany, by temat nie powracał co roku jak bumerang. Nie mniej jednak, należy dać wszystkim czas na znalezienie w drodze procesu jakiegoś rozwiązania. Temat jest cały czas aktywny, były testy meleksów, teraz będą testy wozów wspomaganych elektrycznie. Cyklicznie odbywają się spotkania zainteresowanych stron. Pozwólmy ludziom pracować nad rozwiązaniem problemu, a nie jego zaognianiem. Sytuacja, która miała miejsce w niedzielę jest szkodliwa dla każdej ze stron. Po raz kolejny ucierpieli ludzie (ci co odnieśli obrażenia) i ci którzy nie mogli świadczyć usług transportu. Wszystkiemu przyglądały się kamery i fotoreporterzy. Obraz poszedł w mediach, co z pewnością nie przysporzy pozytywnego wizerunku Podhalu. Czy jest to potrzebne dla którejś ze stron. Nie sądzę.

Dodaj własny komentarz...

0 / 300 Character restriction
Your text should be less than 300 characters
terms and condition.
  • No comments found

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież













Strona www.gorskapasja.pl korzysta z plików cookies. Pliki cookies pomagają w lepszym działaniu serwisu, mogą być wykorzystywane przez nas serwis w celach statystycznych i reklamowych, aby serwis był dostosowany do potrzeb użytkowników. Stosować je mogą również współpracujące z nami firmy i reklamodawcy. Pliki cookies możesz wyłączyć w opcjach Twojej przeglądarki. Brak wyłączenia oznacza akceptacje cookies.

  Akceptuję politykę cookies na tej stronie.
EU Cookie Directive Module Information