Szymon Ziobrowski - pół roku na stanowisku Dyrektora TPN (rozmowa)

Szymon ZiobrowskiNiewiele ponad pół roku temu Szymon Ziobrowski objął stanowisko Dyrektora TPN. Przez ten okres przewinęło się w Parku wiele trudnych tematów i wiele spraw którymi należało się zająć natychmiast. Z wyglądu liberalny dyrektor, który w wielu tematach ma bardzo konserwatywne stanowisko. Jednak patrząc obiektywnie właśnie taka powinna być osoba na tym stanowisku. Udzielająca się w wielu sprawach, zawsze szukająca jakiegoś rozwiązania, ale z drugiej strony konsekwentnie broniąca status quo w tematach nienaruszalności Parku, bo czym byłby Park jakby można było w nim realizować inwestycje, jeździć po szlakach motorami czy omijając szlaki jeździć na nartach gdzie się podoba. Park stałby się zwykłym lasem lub nawet zagajnikiem, który nie przetrwałby dekady i poddałby się komercjalizacji.

Zapraszamy na rozmowę z Dyrektorem Tatrzańskiego Parku Narodowego Szymonem Ziobrowskim, który opowie o swoim półroczu na stanowisku dyrektorskim, najbliższych planach oraz w wieli kontrowersyjnych tematach dotyczących Parku.

 

Jarosław Jędrzejewski - Minęło Panu pół roku odkąd objął Pan stanowisko dyrektora TPN. Jak Pan ocenia ten okres, co się udało już zrobić, jakie są wyzwania przed Panem – te bliższe i te długofalowe?

Szymon Ziobrowski - Ostatnie pół roku było bardzo intensywne. Kończyliśmy sprawy wiatrołomowe, potem musieliśmy uporządkować kwestię strat spowodowanych ulewami i zorganizować fundusze na likwidację szkód. To takie tematy krótkoterminowe, które w krótkim okresie czasu zajmowały mi i pracownikom wiele czasu. Jeśli chodzi o działania długoterminowe, to podstawową rzeczą, nad którą pracujemy jest strategia dla Parku. Dokument ten ma wyznaczać główne cele działalności Parku i kierunek, w jakim ma on podążać. Pozwoli nam to usprawnić pracę wszystkich działów. Poza tym pracujemy nad zmianą struktury organizacyjnej, która jest już prawie gotowa. Jest wiele mniejszych tematów, ale nie mniej ważnych, jak na przykład strategia udostępniania Parku dla turystów, rozwój systemu informatycznego czy kadr. Wszystkie one zajmują sporo czasu, nad każdą z nich trzeba się pochylić i sprawdzić, czy będzie zgodna z podstawowymi celami, które stawia sobie Park. Tak że, jak widać, jest co robić.

 

W tym roku TPN powołał do życia eko-autobus, jak Pan z perspektywy sezonu letniego oceni ten projekt ?

Ekologiczny autobus jest projektem, który trochę ewoluował. Zamysł był taki, że będzie jeździł do Kuźnic. Jednak sytuacja uległa zmianie, więc postanowiliśmy go skierować na Palenicę Białczańską. Były takie dni, że turyści podróżujący własnymi samochodami już w godzinach porannych nie mieli gdzie pozostawić swojego samochodu, gdyż parking szybko się zapełniał. Stąd pomysł stworzenia linii eko-busa do Palenicy. Turyści zamiast jechać swoim samochodem mogli go zostawić w Zakopanem i ruszyć zbiorową komunikacją w stronę Morskiego Oka. Cena za przejazd została ustalona na 20 złotych, gdyż nie miała to być konkurencja dla parkingu, który też jest w naszej ofercie. Teraz będziemy rozmawiać z samorządem lokalnym, by kontynuować ten projekt.

 

Cena 20 zł od osoby to dużo jednak, zwłaszcza jak pojazdem pojedzie cała rodzina?

No tak, ale to podobnie jak z parkingiem, bo cena 20 zł jest od pojazdu i wszystkich jego pasażerów. Jeśli samochodem jedzie 4-osobowa rodzina, to za autobus płacą 20 zł, za całą czwórkę. Nie wiem czy taki model zostanie utrzymany w kolejnych latach, być może cena ulegnie zmianie. Park nie może przecież dotować takiego przedsięwzięcia, jednak zależy nam na tym, żeby turyści byli zadowoleni z pobytu w Tatrach.

 

W wielu miejscach, również parkach, istnieje problem rozjeżdżania szlaków przez zapaleńców sportów motorowych – quady, crossy. Czy w TPN ten problem jest również bolączką, która nie daje spać Straży Parkowej?

Problem naruszania zakazu wjazdu i szaleństw na quadach, crossach czy innych pojazdach pojawia się u nas stosunkowo rzadko. Oczywiście staramy się z tym walczyć i nadzorujemy miejsce, gdzie może dochodzić do takich ekscesów, aczkolwiek jest to problem niewielki w porównaniu z innymi parkami.

 

W wielu parkach, również po stronie słowackiej, dość mocno rozwinięta jest sprawa dostępności szlaków dla osób niepełnosprawnych. Czy TPN w najbliższym czasie również będzie działał, by ułatwić dostęp tym osobom do części szlaków turystycznych, obecnie dostęp jest mocno utrudniony, choćby przez niezbyt równe proste szlaki jak do schronisk w Dolinie Kościeliskiej czy Chochołowskiej?

Oczywiście wprowadzenie udogodnień dla osób niepełnosprawnych jest dość istotne, ale by o nich mówić, musimy zdefiniować, kto kryje się pod nazwą „osoba niepełnosprawna” - od tego zależy rodzaj infrastruktury jaki musimy wybudować. Na razie mówimy tylko i wyłącznie o osobach, które mają problemy z poruszaniem się na własnych nogach, czyli osoby o kulach czy na wózkach inwalidzkich. W najbliższym czasie musimy się zorientować, skąd pozyskiwać środki na te cele z funduszy europejskich, czy też z innych. Jeśli chodzi o jakieś konkretne tereny, które mogą zostać przystosowane dla ruchu turystycznego osób niepełnosprawnych, to strategia udostępniania parku dla turystów będzie zakładała podział Parku na strefy, w których będą prowadzone różne inwestycje. Jedną z nich będzie strefa udostępnienia dla osób niepełnosprawnych, gdzie podejścia dla osób na wózkach będą łatwe i nie sprawią prawie żadnych problemów. Mówimy tu o dolinach, np. Kościeliskiej, gdzie niewielkie poprawienie drogi może spowodować, że osoba na wózku będzie mogła spory kawałek szlaku przebyć i rozkoszować się widokami.

 

Ruch w Tatrach w ostatnich latach jest bardzo duży. Czy nie byłoby lepiej rozwinąć jakąś infrastrukturę na obrzeżach Parku lub na niewielkiej części (np. Nosal, jakąś nową jaskinię udostępnić), by tam skierować część turystów i tym samym zmniejszyć obciążenie na szlakach?

To właściwie raczej zadanie samorządów. To one powinny rozwijać infrastrukturę wokół Parku, budując na przykład ścieżki rowerowe czy służące do biegania. My będziemy je w tym mocno wspierać. Co do budowy inwestycji w samym parku to nie przewidujemy tego typu działań. . Trzeba pamiętać, że park narodowy jest miejscem, gdzie człowiek jest bardzo ważny ale równie istotny jest świat przyrody.

Mówił Pan o Nosalu i budowaniu tam infrastruktury narciarskiej. Pytanie czy tak naprawdę Nosal nie do końca jest dobrym miejscem. Coraz mniej osób wybiera trasy narciarskie o stromym nachyleniu, a do takich należy Nosal. Stąd też infrastruktura nie jest tam rozwijana i raczej nie będzie.

 

Jak Pan się ustosunkuje do kwestii skitourów i free-ride'u w Tatrach?

Jest wiele tras skitourowych w Tatrach. Skitouring można uprawiać na wszystkich otwartych w zimie szlakach. Poza tym co roku obok tras zjazdowych na Kasprowym Wierchu jest wytyczony pas, który nie jest ratrakowany. Jest to miejsce dla osób lubiących jazdę po puchu. Natomiast pytał Pan o free-ride. Mówimy tutaj o wąskiej grupie osób, która chciałaby jeździć poza trasami, czy poza szlakami. Nie ma na to zgody. Musimy pamiętać, że w Parku żyją zwierzęta, które zimą lub wczesną wiosną mają albo czas na sen zimowy, albo na rozród i chowanie młodych. Zwierzęta doskonale znają tereny uczęszczane przez ludzi i ich unikają. Pojawienie się człowieka w ich ostojach powoduje stres, wybudzanie ze snu itp., co może prowadzić nawet do śmierci. Stąd tak ważne jest, czy to w lecie, czy w zimie, trzymanie się szlaków i wytyczonych tras.

 

W ostatnich latach zostało zamkniętych kilka szlaków turystycznych. Czy istnieje możliwość ich ponownego otwarcia? Mówimy tu na przykład o szlaku na Tomanową Przełęcz czy Gładką Przełęcz.

W Tatrach jest bardzo gęsta sieć szlaków turystycznych. Te, które zostały zamknięte, są nieczynne z określonych powodów. Przełęcz Tomanowa została zamknięta na prośbę Słowaków. My poprosiliśmy ich o zamknięcie szlaku na Bobrowiec. Czy szlak na Gładką Przełęcz jest na tyle ciekawy żeby go otwierać?. Jeśli już byśmy się zdecydowali na otwarcie tego szlaku, należałoby poprzedzić tę decyzję oceną, w jaki sposób ruch turystyczny wpłynie na przyrodę.

 

Czy jest Pan zwolennikiem utrzymania obowiązku przewodnickiego w TPN?

Jestem zdecydowanym orędownikiem utrzymania obowiązku przewodników górskich dla grup zorganizowanych. Oczywiście mówimy tutaj o grupach szkolnych i młodzieżowych. Przewodnicy to poniekąd przedłużenie ramion Parku. Profesjonaliści, którzy są szkoleni przez TPN i potrafią przekazywać wiedzę młodzieży tak, by ją inspirować i kierować do określonych zachowań w górach. Wycieczki krótkie czy proste, takie jak do Morskiego Oka, również powinny się odbywać pod okiem przewodników. Dla młodych ludzi taka wycieczka może się okazać znacznie ciekawsza niż sam przemarsz.

 

W tym roku wprowadzona została pilotażowa akcja dobrowolnego ubezpieczenia. Jak oceni Pan tę akcję? Wydaje mi się, że jest to sukces.

Tak, ja również uważam to za sukces. Tym bardziej że te 14% (odsetek osób, które wykupiły ubezpieczenie podczas kupowania biletu wstępu do Parku) dotyczy całej akcji, a my zaczęliśmy ją nagłaśniać od połowy jej trwania. Oznacza to, że w drugiej części akcji procent osób, które kupowały ubezpieczenie, oscylował w okolicach 25%. Cieszyć może również pozytywna reakcja ludzi na tę akcję. Należy wspomnieć, że jest pewna grupa osób, która wystąpiła z roszczeniami i wypłacono im odszkodowania. Najprawdopodobniej akcja będzie kontynuowana w następnym sezonie, trwają prace z ubezpieczycielem nad nową formułą. Widać ludzie potrzebują tego, a my jesteśmy zadowoleni, że dzięki temu wzrasta też świadomość ryzyka w górach.

 

Na koniec temat, który jest chyba najpopularniejszy, jeśli chodzi o teren Podhala i wywołuje wiele kontrowersji. Oczywiście chodzi tu o sprawę transportu konnego do Morskiego Oka.

Sytuacja jest dość skomplikowana. Po pierwsze staramy się poszukiwać rozwiązania kompromisowego między potrzebami turystów odwiedzających Tatry, tym co ważne dla lokalnej społeczności oraz wartościami przedstawianymi przez organizacje pozarządowe. Rozumiem, szanujemy i doceniamy troskę organizacji proekologicznych o stan zwierząt, ale szanujemy również pracę fiakrów, nie możemy zapominać także o specyfice naszego regionu która zapewnia jego wyjątkowość w oczach Polski. Mamy więc wozaków którzy z tego żyją i organizacje, które domagają się całkowitego zlikwidowania transportu konnego do Morskiego Oka (choć trzeba pamiętać, że do samego Morskiego Oka wozy nie dojeżdżają). Najważniejsze jest jednak to, że decyzja o likwidacji transportu nie należy do nas tylko do Starosty, który jest zarządcą drogi. Wszyscy musimy dojść do jakiegoś konsensusu, co jest bardzo trudne z uwagi na sztywne stanowisko dwóch pierwszych grup. Proces, który został zapoczątkowany, będzie długi, choć żywię nadzieję, że w nowy letni sezon wejdziemy już z nowym rozwiązaniem. Czy to będą popularne meleksy, czy wozy wspomagane mechanicznie, czy też może jeszcze jakieś inne rozwiązanie – nie ma większego znaczenia z perspektywy Parku. Ważne, by zwierzęta nie bpracowały ponad ich siły. Jeśli zastąpimy je pojazdami mechanicznymi, ważne, by wypracować jakieś rozwiązanie, które weźmie pod uwagę przyszłość koni. Trwa dyskusja i można ją na bieżąco śledzić na naszym profilu facebookowym oraz na stronie TPN.

 

Nie obawia się Pan, że jeśli dojdzie do całkowitego zlikwidowania transportu konnego do Morskiego Oka, to zwierzęta mogą nie doczekać emerytury, tylko trafią do rzeźni. Często jest taki argument poruszany w wielu komentarzach w internecie.

Oczywiście jest to jedna z opcji, którą trzeba brać pod uwagę, aczkolwiek wiem, że organizacje starające się o likwidację transportu konnego mają wypracowany pomysł utrzymania koni do starości. Myślę, że nie dojdzie nigdy do takiej sytuacji, by zwierzęta trafiły do rzeźni.

 

Dziękuję za rozmowę i życzę mniej nieprzyjemnych tematów oraz wielu sukcesów.

Dodaj własny komentarz...

0 / 300 Character restriction
Your text should be less than 300 characters
terms and condition.
  • No comments found

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież













Strona www.gorskapasja.pl korzysta z plików cookies. Pliki cookies pomagają w lepszym działaniu serwisu, mogą być wykorzystywane przez nas serwis w celach statystycznych i reklamowych, aby serwis był dostosowany do potrzeb użytkowników. Stosować je mogą również współpracujące z nami firmy i reklamodawcy. Pliki cookies możesz wyłączyć w opcjach Twojej przeglądarki. Brak wyłączenia oznacza akceptacje cookies.

  Akceptuję politykę cookies na tej stronie.
EU Cookie Directive Module Information