Zakopianka się wydłuży o nowy fragment

W ostatnich dniach Polskę obiegła informacja, że minister transportu Sławomir Nowak ogłosił budowę kolejnego etapu słynnej Zakopianki na odcinku Lubień - Rabka. Podczas budowy tego odcinka powstanie najdłuższy podziemny tunel w Polsce o długości ponad dwóch kilometrów pod masywem Małego Lubonia. Koszt budowy tego 16 kilometrowego odcinka to około 3,5 miliarda złotych.

Na tym dość krótkim, bo jak wspomniano 16 kilometrowym odcinku powstanie aż 38 mostów (mostów nad rzekami i strumieniami oraz wiaduktów, które maja zniwelować różnice terenu pomiędzy odcinkami). Łatwo sobie wyliczyć, że na każdy kilometr będą przypadały dwa mosty, a na co trzecim kilometrze będą budowane 3 takie konstrukcje. Droga ma mieć charakter drogi ekspresowej.

Tunel, którym ma powstać będzie posiadał dwujezdniowa drogę w obu kierunkach (dwie komory tunelowe). Mniej więcej w połowie drogi zostaną stworzone zatoki postojowe oraz jest przewidziany przejazd dla służb ratunkowych. Będzie to najdroższa część inwestycji, która pochłonie ponad 1,3 miliarda złotych.

Gdy inwestycja się zakończy, co jest przewidziane na lata 2016-2018, to jedynymi odcinkami, które pozostaną jednopasmowe będzie dwunastokilometrowy odcinek pomiędzy Piątkową Górą a Nowym Targiem oraz 20 kilometrowy wjazd do Zakopanego od Nowego Targu.

O ile jeszcze pierwszy odcinek jest możliwy do zrealizowania, to drugi póki, co nie ma szans na budowę. Protesty mieszkańców Podhala są na tyle skuteczne, że GDDKiA nie potrafi wyjść z impasu i dokończyć budowę newralgicznego odcinka. By Zakopane mogło dalej się rozwijać powinien być wzięty pod uwagę inny wariant dokończenia drogi ekspresowej, a mianowicie rozbudowa drogi nr 49 - przez Białkę Tatrzańską do granicy z Jurgowem i stworzenie drugiej alternatywnej drogi wjazdu do Zakopanego z pominięciem Poronina.

Taka alternatywa stworzyłaby możliwość rozproszenia ruchu osobowego na dwa kierunki, a co za tym idzie i zmniejszenia korków na ostatnim odcinku.

Niestety większość pomysłów, które są tworzone dla udrożnienia ruchu do Zakopanego jest dość szybko oprotestowana, co powoduje, że Zakopane jest coraz mniej chętnie odwiedzane, a przy tym ma problemy, by zorganizować duże imprezy sportowe.

Większość kurortów górskich posiada lub już w krotce będzie posiadało dogodne drogi dojazdowe (Wisła, Szczyrk, Karpacz), co z pewnością przyczyni się do znacznego odpływu turystów krótkoterminowych z Podhala na rzecz właśnie tamtych terenów.

Miejmy nadzieję, że GDDKiA znajdzie do tego czasu jakieś rozwiązanie i uda się jej stworzyć sensowny dojazd do nie tylko zimowej stolicy Polski, ale i miasta mocno obleganego w sezonie letnim.

Tweet